Czerwiec 26.2002r rozpoczeły się wakacje. Wraz z znajomymi w ten sam dzień pojechaliśmy nad wode by dobrze zacząc wakacje a później zrobiliśmy w miłej atmosferze ognisko z lekko zakroplonym alkoholem (wszyscy byli pełnoletnie co pili). W taki sposób minał pierwszy tydzień do 4 lipca, przez kolejny tydzień rónwny do 11 lipca mielismy same domówki w zabawnej i towarzyskiej atmosferze, wszyscy dobrze bawili się dzień w dzień. I tak o to 11 lipca wyjechaliśmy ze znajomymi nad polskie morze do Rewalu, podróż pociągiem była żmudna, postanowiliśmy że następnym razem jedziemy autami by trasa do przebycia była szybsza. Gdy do jechaliśmy do miasta przywitał nas miły zapach morza i dźwięk fal, szybko odnaleźliśmy nasze nowe miejsce przez kolejne 10 dni. Włascicele posiadłości okazali się bardzo sympatyczni i wraz z znami co wieczór siedzieli rozmaiwali, bawili się i śpiewali. Kilka rzeczy zwiedzieliśmy lecz pogoda na sam koniec przestała nam dopisywać. W ostatni dzień bawiliśmy się do upadłego by zapamiętać nasz Rewal jak najlepiej. Gdy wróciliśmy mieliśmy jeden dzień odpoczynku by spotkać się ze znajomymi których nie widzieliśmy od 10 dni.
I w zaskakującym tępie minał kolejny dzień i przywitał nas ciepło wyczękujący przez nas dzień. Dorby przyjaciel przyjechał z Niemiec do nas, każdy za nim tęsknił bo z nim nie ma nudy zawsze się coś dzieje. By uczić jego przyjazd zorganizowaliśmy impreze w której zrodził się pomysł by pojechać do Wrocławia nocą na kolejny dzień. Na kolejny dzień koło 20/21 wyjechaliśmy z naszego miasteczka w podróż do Katowic. Gdy przyjechaliśmy pod spodek okazało się że nieopodal jest nieleglany zlot super aut, w taki sposób minał nam szybko i bardzo miło czas w Katowicach o godzinie 2 w nocy wyjeżdzaliśmy z miasta ze smutkiem i umówiliśmy się że za kilka dni znowu jedziemy coś pozwiedzać tym razem w wcześniejszych godzinach. I przez następne dni jeździliśmy wszędzie gdzie się dało.. W taki spósób minał nam lipiec.